Test Hidoi'ego

Kihe

Ciepło, zimno, ciepło.. W to można by się bawić. Trawa, drzewa i krzewy, a w środku małe ognisko. Pozostawili je ludzie. Drzewa kołysały sie przez wiatr.

Kih przyszedł w to miejsce. Rozejrzał sie wkoło. Przysiadł obok zgaszonego ogniska i zaczął rozglądać się nad nijakim Hidoim.

Hidoi

W czasie swojej niekończącej się podróży zawitał na tereny Watahy Ognia. Gdzieś po drodze się przespał co widać było gdy kroczył, oddychał głęboko nieco sycząc, a jego łapy upstrzone tycimi kropelkami rosy kroczył powolnie, ociężale. Podniósł łeb i spojrzał rubinowymi oczami na ledwo żarzące się ognisko. Ach.. kochane ciepełko. Usiadł kilkanaście centymetrów od spopielonego drwa.
- Noir- rzucił dość głośno do czarnego, zaszalikowanego basiora.

Kihe

Wilk skinął tylko łbem na powitanie.
- Na Demona, tak? Czy na coś innego?
Zapytał. Teraz demon był w modzie. Tak samo jak Alfa, ale Alfa jest już "przereklamowana" i trochę nudna. Jesteś demonem, możesz znikać itp. To jest chyba o wiele lepsze niż Alfa.

Hidoi

Zastanowił się unosząc spojrzenie w górę. Mruczał niezdecydowany, potrząsnął łbem, by odsłonić oczy.
- Hmm...- mruknął głośniej wyrażając niezdecydowanie oraz irytację. Syknął cicho i skierował wzrok na basiora.- Chciałbym na Demona, lecz nie wyobrażam sobie Reisy czy Raffiany na stanowisku Alfy.- zatamował potok mowy, by pomyśleć jak to najlepiej ubrać w słowa. ~ Ona ma takie dziwne imię~ pomyślał przewracając oczami. Chrząknął.- Także podoba mi się ranga szaman- dodał zniżając nieco łeb.

Kihe

- To teraz tak ,naprawdę jaką rangę chcesz?
Powiedział stanowczo i spojrzał na Hidoi'ego. Przymrużył oczy i uniósł w górę łeb. Zastrzygł uchem.

Hidoi

Przekręcił wzrokiem. Niezdecydowanie mąciło mu we łbie, tyle możliwości...
- Chciałbym.. Demona- rzekł uśmiechając się lekko. Zamachał ogonem i powstał.- Więc co mam robić?- zapytał chcąc jak najszybciej zobaczyć resztę Klanu.

Kihe

- Dlaczego ta ranga?
Powiedział
- I wataha?
Dodał po chwili.Machnął ogonem ospale i zastrzygł uchem. Pokręcił oczami, a potem spojrzał na egzaminowanego.

Hidoi

Zacmokał kilka razy. Wiat chłostał jego sierść, co nadawało mu niego mrocznego charakteru.
- Czemu mówisz? Ponieważ Alfa jest zbyt przereklamowana i nie pasuje mi za bardzo. Demon mi pasuje, mój charakter średnio, ale za top mam kulturę odpowiednią dal wysokich rang- potok słów wytoczył się z jego pyska, przy czym wszystko było prawdą, teraz została Wataha.- Ponieważ nie jestem zły,ale nie dobry. Czasem gwałtowny i cwany. Jestem piękny, a też w tym Bractwie są śliczne wadery- wymówił za jednym razem. Nie co narcystyczne wyjaśnienie.

Kihe

"Śliczne wadery" Po tym zwrocie Kihe lekko uśmiechnął się.
- A co robi Demon w swojej watasze?
Zapytał już z bardziej poważniejszą miną niż przed chwilą.

Hidoi

Zaskoczyła go rakcjia wilka. Ty! On się uśmiechnął, jaki bajer. Opuścił łeb, poszurawszy pazrami po ziemi sformułował wypowiedź. Oblizał pysk jaszczurczym językiem i uśmiechnął się.
- Daje nauczkę ananasom, pomaga Alfą i uczestniczy w wojnach. Wydaje mi się, że układa też strategię i sieje postrach.- wyjaśnił swój pogląd. Jakiś zeschnięty liść trafił mu w pysk. Basior trząchnął łbem i zawarczał.
- Ty zasrany...- zaczął wydzierać się, lecz opanował się przypominając sobie, że stoi koło niego Alfa granatowych. Cóż za debli niszczy jedno cudowną twarz?

Kihe

" Jaa, on jest rąbnięty. " Pomyślał.
- No niech Ci będzie, a strategię wymyśla Alfa, bo Dowódcy wojowników itp. muszą słuchać Alfy.
Powiedział i pokręcił łbem.
- A teraz do rzeczy. Jest wojna. Alfa karze ci pokonać silniejszego od siebie. Walką nie dasz rady z nim. teraz liczy się spryt, jaką strategię wymyślisz?
Powiedział i przymrużył oczy.

Hidoi

// Userka ma tendencję do prowadzenia dziwnych postaci ^.^
Mruknął zastanawiając się. Machnął ogonem i uśmiechnął się.
- Jakbym miał skrzydła...- zaczął wyobrażając sobie siebie otoczonego tabunem laseczek gdy macha pierzastymi latajkami.- Taa..- mruknął pod nosem marzycielko, poczochrał łeb i spróbował od powiedzieć- No jakby miał skrzydła to zaatakował bym z powietrza, od tyłu, pikując na przeciwnika. A gdybym miał pomocnika, to onaaa...- zobrazował w umyśle akcję z "onaaa" i uśmiechnął się szelmowsko- Khem... On z daleka szedłby do przeciwnika, a ja bym z tyłu zaatakował- wydawałoby się, że skończył, lecz post bez powiększania ego Hidoiego jest postem straconym.- Lub bronił się moją Aurą Zagliwistości i udawał, że ześwirowałem, a później padł na podłogę niby bezbronny i zamknął oczy, podchodzi wróg, a ja buum~- no bo on jest PRO i nikt nie jest lepszy! Więc potrafi wszystko! Ha!

Kihe

- Masz ostatnią szansę by wymyślić coś czym na prawdę się obronisz.
Powiedział z nutą złości w głosie. Pokręcił łbem i spojrzał na egzaminowanego. Czekał na odpowiedź.

Hidoi

// Nie wiem o co chodzi o,0 //

Kihe

// Ty piszesz, że on idzie na przeciwnika. A przeciwnikiem jesteś ty. Potem piszesz, że zaatakowałeś go od tyłu. Jeżeli on szedł w twoją stronę, to nie mogłeś go zajść od tyłu. Mógłbyś, ale on by się zorientował co chcesz zrobić i uskoczyłby w porę. masz obmyślić lepszy plan//

Hidoi

// Nie łapiesz. Dwójka wilków w jednej drużynie i jeden w innej. Ten ostatni sobie siedzi, a z tyłu podchodzi jeden z pierwszej drużyny i drugi z pierwszej od tyłu go. Proste i logiczne//

Kihe

// Nie ma, że dwóch walczy w jednej drużynie. jesteś sam na sam w cztery oczy z przeciwnikiem//