Test Aviry na Samicę Alfa.

Kihe

-Jasny Gwint!
Krzyknął, ale nie za głośno, ponieważ ogon Aviry uciskał mu kark, ale nie uciskał za lekko żeby wilk mógł się wydostać,ani nie za mocno, tak żeby udusić Kiha. Natomiast jego ogon był ,,zawiązany" na kolcach Av. Łapa jej wbijała się w kark wilka, ale nie za mocno, ponieważ brakowało jej jednego pazura. Jego łapa wbiła się gdzieś w okolicach brzucha.
-Tylko się nie ruszaj, bo mnie udusisz.
Powiedział. Jeżeli ona by ruszyła ogonem to z Kihem było by baaaardzo źle, a jeżeli on ruszy ogonem to czasem wyrwie jej z łba kilka kolców. Leżeli jakieś 15 min i nic, 20 min i nic. Czekali , ktoś znajomy, albo krewny będzie przechodził i ich ,, rozwiąże."

Avira

-Allle piękkna sytuacja-wysyczała przeciągając litery.
-Jej piękne kolce i biedna szyja Kiha.
-Mój biedny Boże nabrałam ochotę by kogoś udusić-wychodzi na to, że "wilk z nadwagą" i ona mają maleńki problem.
Avira kombinowała na różne sposoby jak się wydostać z tej sytuacji. Wróciło jej opanowanie i zimny spokój.
-Trzeba by coś wymyślić-mruknęła Avira.

Kihe

- Ale co wymyślić?
Zapytał. Byli bezradni. Kih wpadł na pewien pomysł.
- A gdyby tak...
Zaczął, ale nie zdążył skończyć, bo po chwili zza krzaków wyłoniły się 3 postacie. Były to psy Kiha. Biegły za nimi cały czas. Ciekawe jak Unkas dał sobie radę.
- Pomóżcie. Rozwiążcie nas.
Powiedział wilk i spojrzał na psy. Chwilę później Aris " zdjął" ogon Av z karku Kiha, a Baron ogon wilka z kolców Aviry. Po jakiś 10 min byli wolni. Unkas cały czas stał i przyglądał się awanturze. Kih wstał podziękował swoim psom i czekał, aż Avira wstanie z ziemi

Avira

Zerknęła na psy Kiha.
-No to problem z głowy-mruknęła i wstała na długie nogi.
Smukła sylwetka usiadła a oczy wpatrywały się w Kiha.
-Jeszcze coś mnie czeka?-zapytała się z nutą ironi.
Potrząsnęła swoimi biednymi kolcami.

Kihe

- Tak
Powiedział
- Teraz muszę się zastanowić.
Dodał po chwili. To był ten najgorszy moment, bo nie wiadomo czy zdasz czy nie. Po chwili namysłu, rzekł
- Przykro mi, ale...
Nie dokończył
- Zostajesz Alfą.
Po chwili odezwał się i spojrzał na Av. Wilk rozłożył skrzydła i chciał już lecieć, ale czekał na reakcję, Aviry.

Avira

Avira spojrzała na Kiha czekając na odpowiedź. Zostajesz alfą. Avira skinęła w podzięce łbem. Jej smukły kształt skręcił gdzieś...Po chwili wyłonił się i zniknął po raz kolejny za horyzontem.
-Dzięki-mógł usłyszeć jeszcze Kihe.
Można ująć, że Kihe może się cieszyć. Avira rzadko takie słowa mówi.

Kihe

Kih nic nie powiedział. Wiele razy w życiu słyszał słowo ,,Dziękuje bądź ,,Dzięki" " więc to dla niego nie była żadna nowość. Wilk rozejrzał się wkoło i po chwili odfrunął[/i]